Moje motto

Moje motto

piątek, 15 grudnia 2017

Tarocista a dentysta







                                     Są dwa rodzaje ludzi - tych, co się boją dentysty i tych co nie ;) każde dziecko o tym wie. Są tacy co to nie pójdą, dopóki ból nie stanie się nie do zniesienia, są tacy, co to chodzą z dużej nadwrażliwości, bo to czy aby już się coś nie zalęgło w zębie, są też i tacy, co to wchodzą i krzyczą od samego progu - znieczulenie najsilniejsze poproszę. W znakomitej mniejszości znajdują się osoby, które wiedzą, że jak zaczyna się coś w zębie dziać, to nie ma na co czekać, tylko trza iść i zrobić z tym porządek, zanim przekroczą swój próg bólu. Kiedy trzeba, proszą o znieczulenie. 
                                Jak wstęp ma się do tarota? Ano w dużym metaforycznym uproszczeniu można by tak popatrzeć na osoby korzystające z usług tarocistów. ( Zupełnie inną kwestią jest też podejście ich samych do narzędzia, które trzymają w dłoniach - 100 % sprawdzalności, gdzie jest dżingielek potwierdzający, no jest Proszę Państwa - jedyny i najlepszy w kraju. Aż korci, żeby dopisać - 100 % gwarancji albo zwrot pieniędzy... no nie mogłam powstrzymać się od tego wtrętu ).
                               W dużej mierze ludzie zgłaszający się po poradę oczekują, że dostaną gotowe rozwiązanie, że to, co zobaczy tarocista zwolni ich z podejmowania decyzji, a co za tym idzie, z działania. To Ci, co krzyczą - najsilniejsze znieczulenie.  Zdarzają się osoby już uzależnione od porad ( i tu  często - gęsto wina leży po stronie tarocisty, który słysząc i widząc to w kartach, nie robi z tym nic, bo on przecież też człowiek i też zarobić musi. O osobach, które celowo uzależniają klientów wspominać nawet nie będę ).
                              Ale zdarzają się też osoby ( coraz częściej ), które tak jak Ci ostatni, wiedzą, kiedy iść do dentysty, wróć kiedy i jak skorzystać z usług tarocisty. Wiedzą, że tarot to nie gotowe rozwiązania, że to kompedium wiedzy o nas samych, do której nie mamy dostępu w życiu codziennym. Wiedzą, że to narzędzie które nie ma czarodziejskiej mocy naprawczej a wskazawczą. Są gotowi na przyjęcie przekazu. To Ci, co wiedzą, że czasem trzeba radykalnych działań. Nie da się przecież usunąć zęba w połowie. A kiedy piszę słowa w połowie, zawsze już na myśl przychodzić mi będzie ten cytat 
... wyrażane w połowie myśli, półgrzesznicy i półświęci doprowadzili ten świat do opłakanego stanu, w jakim się dziś znajduje. Idź prosto do celu, wal śmiało, nie bój się, a zwyciężysz! Bóg bardziej nienawidzi półdiabła niż arcydiabła!”*  " Grek Zorba" 

                            Teoretycznie strzelam sobie w kolano tymi słowami. I bardziej odstraszę swoich potencjalnych klientów niż zachęcę. No taka jestem - odkłamująca mity narosłe wokół tematu wróżb tarotowych. 
Tarot powinien wskazywać możliwości, a nie nakładać na ludzi fatum nieuchronności wydarzeń.  Powinien wskazywać możliwości przy wyborze - czyli co się może stać jeśli wybiorę  opcję nr 1, a co się może stać, jeśli wybiorę opcję nr 2. 
                          Na pewno jest też doskonałym narzędziem poznawczym przy pytaniach - co powinnam/powinienem  zrobić, aby poprawić swoją sytuację w obszarze : pracy/rodziny/relacji . Na co powinienem/powinnam zwrócić uwagę w w/w obszarach. 

                          Jeśli zatem kiedyś usłyszałeś, usłyszałaś - że tarot rozwiąże Twoje bolączki, przyjmij to z taką samą wiarą jak to, że dentysta umyje za Ciebie zęby, albo że inteligentny lek celnie trafia w źródło bólu  :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz