Nie odkryję Ameryki o San Escobar nie wspominając, kiedy napiszę, że co najmniej 90 % pytań w temacie posiada hasło miłość. Nie ma tu żadnej cezury dotyczącej oświecenia i zmądrzenia związanej z doświadczeniem życiowym. Momenty przełomowe, zakręt życiowy czy też zwykła ciekawość sprawiają, że chcemy wiedzieć więcej. No właśnie - co chcemy wiedzieć ?
1. Czy on/ona mnie kocha
2. Czy on/ona o mnie myśli
3. Co będzie dalej
4. Kiedy i gdzie spotkam swoją miłość
4. Kiedy i gdzie spotkam swoją miłość
To najczęściej powtarzające się pytania. I zwykle oczekujemy odpowiedzi tak, nie. Albo, że wszystko się ułoży. Albo podanie długości i szerokości geograficznej miejsca, gdzie należy się udać w celu spotkania Tego/ Tej. Niewiele osób przyjmuje do wiadomości, że po tak lub nie jest ciąg dalszy tego, co karty chcą nam przekazać.Z mojego doświadczenia ( a raczej osób, które się do mnie zgłaszają ) wynika, że są dwie szkoły udzielania odpowiedzi przez osoby zajmujące się tarotem.
Jedna to - a daj Ty spokój, nic dobrego z tej znajomości nie wyniknie, im szybciej go rzucisz tym lepiej. Po co Ci to. I druga - stawiająca pytania o przyczyny pojawienia się danej osoby w naszym życiu. Pierwsza nie pozostawia człowiekowi ani ćwierć grubości włosa wolnej woli. I możności wpływania w jakikolwiek sposób na swoją przyszłość. Druga zaś pokazuje, jak wyskoczyć z pułapki błędnego postrzegania przeszłych wydarzeń i tym samym stworzyć nowe wzorce postępowania. czyli jak wyciągnąć konstruktywne wnioski :)
Posłużmy się przykładem pytania nr 1. Jeśli odpowiedź będzie twierdząca - 1584 rajskich ptaków w naszym żołądku natychmiast uruchomi się w tańcu godowym. I nic się nie będzie liczyć, bo przecież ON KOCHA ! W głowie rodzą się już scenariusze zbroi, konia i warkocza zwisającego z balkonu. I nie wpadnie do głowy, że każdy z nas ma inną definicję miłości.To po pierwsze primo. Po drugie secundo primo - co z tego, że kocha, skoro jest tak poblokowany, że nie umie tego okazać ? Albo że kocha, ale bardziej kocha matkę/wolność/alkohol - dozwolony wybór wielokrotny. No i już przestaje być tak różowo. I chciałoby się powiedzieć - a tak pięknie miało być. I czemu nie jest ? No przecież wróżka powiedziała, że on kocha...
Jak zatem zadać właściwe pytanie ? Jeśli już wiemy, że osoba jest nami zainteresowana ?
- Na co on/ona ma nadzieję ?
- Co on/ona wnosi do relacji - i tu pokażą się blokady, uprzedzenia, wzorce bądź ...gotowość :)
- Dlaczego on/ona pojawiła się na mojej drodze ?
- Jakie on/ona ma podejście do związku ?
- Czego ode mnie oczekuje ?
- Czego ja oczekuję od niego/jej ? itd itp .
Nie pytajmy - czy on/ona o mnie myśli - a co myśli. Nie - co będzie dalej tylko - jaki mam wpływ na to, co będzie dalej. Nigdy też ( ale to mój wybór ) nie odpowiadam na pytanie - gdzie spotkam miłość. Odpowiadam zawsze - jeśli Ci powiem, że spotkasz go na przejściu dla pieszych, będziesz przez nie przechodziła tak często, aż potrąci Cię samochód.
W jakim celu napisałam tych kilka słów? Przede wszystkim, żeby zwrócić uwagę na to, że wydarzenia w naszym życiu ( tu emocjonalnym ) nie są wzięte z science fiction tudzież horroru, tylko są wypadkową planu naszej Duszy ( włącznie z datą urodzenia ) i naszej wolnej woli. Jedno jest pewne - nie przyszliśmy tu, by cierpieć. Nikt też za nas nie zmieni postrzegania nas samych i miejsca miłości w naszym życiu. Ale to już temat na inny raz... W kolejnych tekstach pojawią się nie-pytania o finanse i nasze działania.
Aniu,
OdpowiedzUsuńświetne to co napisałaś.. rozmawiałyśmy telefonicznie na ten temat i uderzyło mnie to, że nigdy nie przyszło mi do głowy aby pomyśleć o jakiś zdarzeniu w ten sposób. Każda sytuacja w naszym życiu, to wypadkowa okoliczności, naszych i cudzych decyzji.. Karty nie odbierają przecież wolnej woli, odpowiedzi są na dziś i w kontekście tego jakie decyzje podjęliśmy do tej pory i co się wydarzy jeśli dalej tak postąpimy.. Po uzyskaniu odpowiedzi, np. nie będzie dobrze bo to czy owo, mamy już wiedzę aby coś zmienić w sobie, w decyzjach które chcemy podjąć... nic tu nie jest constans.. choć czasem chcielibyśmy by tak było.
Dziękuję za fajny wpis i mądre rady.
Pat
Cieszę się, że mogłam się przydać :)
OdpowiedzUsuń