O czym dziś moja główka za pomocą palców chce na głos podumać ? Ano o rozumieniu ... siebie, świata i drugiego człowieka.
Rozmowa, kłótnia, wymiana zdań, dyskusja - to na tym polega nasza homosapiensowa komunikacja z drugą istotą. Czasem konstruktywna, częściej jednak nie ( wnioskując po wciąż moim nie-bezrobociu ). Jaki jest zatem powód tego, że tak siebie nie rozumiemy ?
Nie będę rozwodzić się nad różnicami w płci, uwarunkowaniami, w jakich się wychowaliśmy, numerologią ( a tu pewnie kiedyś się rozwinę i opiszę, jak rozmawiają poszczególne wibracje urodzeniowe ) etc, itd. Pochylę się nad tym, że tak de facto my .... nie chcemy wiedzieć JAK nas zrozumiano. Dla nas liczy się fakt przyznania nam racji. Tak, zrozumiałem. Hura, moje górą. Nie krzywcie się. Popatrzcie chociażby na to, jak tłumaczymy coś naszym dzieciom. Czy chcemy tak naprawdę znać, w jaki sposób dziecko zrozumiało, czy raczej o to, by przyjęło nasz punkt widzenia jako słuszny ?
W kłótni z partnerem jego tak, zrozumiałem jest przecież niczym innym jak uznaniem w naszych uszach, że dotarło do niego, że nas skrzywdził, nie rozumiał, nie dał nam czegoś, czego oczekiwaliśmy. Hurra, wygrałam. Nareszcie usłyszałam potwierdzenie, że jestem skrzywdzona i teraz on już będzie się starał i wszystko będzie dobrze ( czytaj - po mojemu ) Tyle, że najczęściej on rozumie PO SWOJEMU.A jak to wygląda ?
Ano mniej więcej tak. Nie znalazłam niestety odpowiednika odwrotnego , czyli jak rozumuje mężczyzna, mam nadzieję że sens jest zrozumiały ;-) Wniosek jest dla mnie jeden - to stąd narastająca frustracja, cisza, unikanie rozmów i oddalenie. Bo my sobie myślimy, że on zrozumiał, chodzimy w glorii i chwale zwycięstwa, on udaje, że zrozumiał , coś próbuje ale i tak suma sumarum wszystko wraca za chwilę i ...kolejne ciche dni. Jak zatem ich uniknąć ?
Ja znam tylko jedną metodę - zapytać : " Dobrze, to wytłumacz mi teraz proszę swoimi słowami, w jaki sposób mnie zrozumiałeś."
Uwierzcie, że to, co usłyszycie może Was wyrzucić w galaktykę, której nie widział ani Galileusz, ani Kopernik, ani nawet Han Solo i Luke Skywalker z Gwiezdnych Wojen :)
Nie bójcie się zadawać tego pytania każdemu napotkanemu sapiensowi po drodze. Nauczycie się w ten sposób nie tylko dystansu do swoich emocji, ale też ( na co bardzo liczę ) zauważycie, że jeżeli nie powiecie wprost o co Wam chodzi, nikt nie domyśli się od razu, o co Wam tak naprawdę chodzi, bo ma takiego obowiązku, by czytać Wam w myślach i się domyślać. Nie ma aż tylu jasnowidzów na tym świecie :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz