Moje motto

Moje motto

piątek, 8 czerwca 2018

Wybaczyć -> zapomnieć, czy wybaczyć -> zrozumieć, czyli jak na własne życzenie żyjemy nowym życiem z drugiej ręki







                             Rysunek jak najbardziej w temacie :) - dziś trochę o tym, czym nie jest wybaczanie. Sytuacji, wydarzeń z przeszłości i jaki to ma wpływ na nasze życie. Popatrzcie na ten rysunek - myślicie, że ta dziewczyna jest naprawdę gotowa na nową relację? Ona wzięła ze sobą na randkę 3 facetów. Wspomnienia te dobre i złe. Nie da się wziąć tylko jednych. Niestety, człowiek ma to do siebie, że najsilniej zapisują się te negatywne emocje ( Dzięki Panu o wdzięcznym imieniu - Czas zacierają się ostre kanty tychże ... )  Jak zatem pozbyć się kantów? Upchnąć, wyprzeć, zracjonalizować ? Jedyną skuteczną metodą jest wybaczenie wynikające ze zrozumienia, dlaczego wydarzyło się to, to i tamto też. Wielu z moich klientów mówi mi, że wybaczyło. A ja czuję coś zgoła innego. I zaczynają się moje niewygodne pytania, po których często gęsto słyszę w słuchawce ...odkładaną słuchawkę. Ale do brzegu. Przedstawię Wam dziś, czym nie jest wybaczanie ( cytat pochodzi z książki Colina C. Tippinga ) :

- wybaczanie z poczucia obowiązku - całkowicie nieautentyczne, chociaż wielu ludzi tak postępuje. Uważamy, że wybaczanie jest słuszne lub wręcz duchowe. Sądzimy, że n a l e ż y wybaczać.

-wybaczanie płynące z poczucia racji - całkowite przeciwieństwo wybaczania. Jeśli wybaczasz ludziom, ponieważ sądzisz, że to Ty masz rację, a oni nie albo budzą w Tobie litość, jesteś po prostu arogancki.

- obdarzanie wybaczaniem lub przebaczeniem - oszukiwanie samego siebie w czystej postaci. Nie mamy mocy obdarowywaniem nikogo wybaczaniem. Kiedy to robimy, odgrywamy rolę "Boga". Nie sprawujemy kontroli nad wybaczaniem - ono następuje, jeśli tego pragniemy.

- udawanie wybaczania - utrzymywanie, że się nie gniewamy, choć w istocie przepełnia nas złość, nie prowadzi do wybaczania, lecz do zanegowania gniewu, czyli jest swego rodzaju poniżaniem samego siebie. Kiedy tak postępujemy, inni nie będą nas poważać. Takie zachowanie ma na ogół zródło w lęku przed nieumiejętnością wybaczenia, porzuceniem lub też w przekonaniu, że wyrażanie gniewu jest naganne. 

- wybacz i zapomnij - to po prostu negacja. WYBACZYĆ NIE ZNACZY WYMAZAĆ Z PAMIĘCI. MĄDRZY LUDZIE WYBACZAJĄ, ALE NIE ZAPOMINAJĄ. STARAJĄ SIĘ DOCENIĆ DAR ZAWARTY W KONKRETNEJ SYTUACJI I ZAPAMIĘTAĆ PŁYNĄCĄ Z NIEJ LEKCJĘ.

- usprawiedliwianie - kiedy wybaczamy, często towarzyszą temu wyjaśnienia lub usprawiedliwienie osoby, której wybaczamy. Na przykład - mój ojciec mnie bił, ponieważ jego rodzice go bili. Postępował najlepiej jak potrafił. Kiedy wybaczamy, uwalniamy się  od przeszłości, nie pozwalamy, by miała nad nami władzę. Jeśli wyjaśnienie w tym pomaga, to do pewnego stopnia dobrze, jednak nadal pozostaje przekonanie, że stało się coś złego, czyli w najlepszym przypadku może dojść tylko do tradycyjnego wybaczenia. W wyjaśnieniu ukryte jest także pewne przekonanie o własnej racji, co może maskować gniew. Z drugiej strony zrozumienie motywów czyjegoś postępowania i empatia dla tej osoby kierują nas ku własnej niedoskonałości i otwierają drzwi współczuciu i miłosierdziu, dwóm cechom prowadzącym do wyższej wibracji tradycyjnego wybaczania, ale ciągle jeszcze nie do Radykalnego Wybaczania. 

                          I już słyszę komentarze - co za brednie, kobieta nie wie, co pisze. Co ona może wiedzieć o krzywdzie. Siedzi sobie, rozkłada karty, lata po górach i jak ona w ogóle może. Ano wie. Gdyby nie zrozumienie, że regularny łomot, znęcanie się fizyczne i psychiczne, jakiemu byłam poddawana, nie wspominając o gwałtach od najbliższej, poślubionej osoby stały się w moim życiu PO COŚ, byłabym dziś zgorzkniałą starą babą, a nie kobietą żyjącą na 270 %. Najtrudniej jest wyjść z siebie i stanąć obok. O pozycji ofiary pisałam już wielokrotnie. Nie da się pomóc skutecznie, jeśli słyszysz - tak, ale. No ale cóż, każdy ma swoje życie w swoich rękach do przeżycia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz