Moje motto

Moje motto

piątek, 25 września 2020

Witajcie w Nowym Roku Numerologicznym, czyli gdzie jest hamulec bezpieczeństwa.

 

 

                         Cały wiek nie miałam przed sobą komputera. Albo i dwa. Skruszona zatem zasiadam do spóźnionej mocno prognozy na Nowy Rok Numerologiczny ( ale tylko o tydzień 😉 ). 

                        Pięć. Ta liczba będzie nam patronować do września 2021. Jest to wibracja wiodąca, każdy z nas ma swój rok osobisty, co opiszę albo jeszcze w tym poście ( wiecie, z tą moją weną jest jak z wiatrem - trudno ją wyczuć), albo w kolejnych wpisach, jak to uczyniłam w roku poprzednim. 

                         Czym jest wibracja 5 ? Nie dość, że znajduje się w środeczku odliczanki numerologicznej ( liczonej od 1 do 9 ), jest więc kumulacją, tyglem i okiem cyklonu wszystkich liczb, to w przełożeniu na tarota jest punktem przełomowym. Konfliktem - zarówno wewnętrznym, jak i wynikającym z czynników zewnętrznych. Wiem, że brzmi to niezbyt ciekawie, ale że każdy minus to połowa plusa, nie będzie tak źle😀

Jaka energia zatem będzie nam towarzyszyć ?

                          Na pewno nie będzie spokojnie. Albo wewnątrz nas, albo w otaczającej nam rzeczywistości. Jeśli kurczowo trzymasz się swoich schematów myślowych na przykład, możesz zostać z nimi skonfrontowany / a w mało przyjemny sposób, ale nie po to, by pokazać Ci, że nie masz racji, tylko po to, by otworzyć umysł na to, że inne nie jest gorsze, tylko ... inne ( czasem tłumaczę to moim klientom dość obrazowo i mówię - wyobraź sobie czystą kartkę papieru. Narysuj na niej liczbę 6. Ja usiądę naprzeciwko i powiem Ci, że widzę 9. Obydwoje mamy rację, prawda ?)

                         5 daje możliwość takiej właśnie zmiany horyzontów myślowych. Im bardziej zatwardziałych, tym lekcja może być bardziej waląca po zaworach bezpieczeństwa.

                          Kolejny aspekt 5 to ruch fizyczny pt ruszaj tyłek i zmieniaj miejsce zamieszkania, adres pracy lub adres, pod którym zasypiałeś po dobrym seksie. Czyli jednym słowem - jedyną niezmienną rzeczą jest zmiana. Nie, żebym namawiała do zmiany za wszelką cenę, ale jeśli Cię coś uwiera tak, że przestajesz powoli czuć nagniotki, to jest to dobry czas na wykorzystanie energii 5. 

                         Fizyczny aspekt 5 to kontuzyjność, także tutaj absolutnie tyczy się to wszystkich liczb - brawura czy to za kierownicą, pedałem czy motorem nie jest zalecana.

                        5 ma za to moją jedną, bardzo ulubioną, o ile nie najulubieńszą zaletę. W sumie to naliczyłam już dwie -  możliwość przekraczania własnych barier, odwagę do zmiany, głębokie wglądy w swoje wnętrze skutkujące - bum, o kurczę jest ze mną tak, tak i tak - no ok, wiem już nad czym powinnam popracować, by przestać się użalać nad sobą, poza tym - otwartość na naukę w każdym aspekcie życia, ba, chęć jej zdobywania. Jeśli do tego doliczyć mega dużą zmysłowość, która może się w nas obudzić, jeśli jest głęboko zakopana w jamie złych wspomnień, to wychodzi mi nie 2 a ... 5 ulubionych zalet 5 :)

                       5 to również aspekt rozwoju duchowego. Jeśli połączyć to z przekraczaniem swoich barier, to życzę Wam poszukiwania swojej własnej Drogi. Nie mistrzów duchowych ( co do których mam stosunek hmm ze wskazaniem na - ok, ale... ), innych osób, mentorów, tylko Waszej własnej, indywidualnej i niepowtarzalnej. 

                      
Jak widzicie już z opisu, nie jest to czas, w którym można myśleć o stabilizacji. Raczej szykowanie się do niej poprzez wyruszenie na poszukiwanie Swojej Własnej Ścieżki. 

W kolejnym wpisie umieszczę hurtem opisy dla każdej wibracji.